sobota, 29 sierpnia 2009
działo się w tym dniu oczywiście o wiele więcej, ale z racji późnej pory umieszczamy tylko fragmencik, zakończony dokumentacją dostojnego pochodu w kreacjach specjalnie na tę okazję skrojonych:
piątek, 28 sierpnia 2009
DZIŚ O ZACHODZIE SŁOŃCA!
Wiosna sprzyja nowym pomysłom dlatego już w czerwcu i lipcu wiadomo było, że na każdym z trzech tytułowych biegunów będzie się działo!
W sierpniu 2009 piętnaścioro młodych ludzi, przedstawicieli trzech grup, przyjechało do Warszawy, by wspólnie przez tydzień rozwijać swoje pomysły, pracować nad umiejętnościami pracy w grupie i planowania projektu, uczestniczyć w warsztatach artystycznych i twórczych.
Intensywny tydzień dobiega końca, za nami wiele wrażeń, rozmów, akcji, nowych doświadczeń... Czas na małe posumowanie!
ZAPRASZAMY!!!!
dziś o 19.00
pod Mostem Łazienkowskim, na Cyplu Czerniakowskim...
...w miejscu akcji KINOMOST odbędzie się prezentacja
Tygodnia Warszawskiego:)
p.s. jutro młodzi animatorzy wracają do swoich miejscowości i rozpoczynają przygotowania nad realizacja własnych projektów, które odbędą się w kolejne weekendy września:)
ODWAGI! czyli planowanie projektów...
w grę wchodzą nasze marzenia i pierwsze próby ich urzeczywistnienia.
jasne, że nie od razu wszystko wydaje się proste...
że pytań jest mnóstwo...
że wydaje się czasem, że to jak skok na głęboką wodę.
jednak błysk w oku, który w ostatnich dniach pojawił się w oku wielu z nas sprawia, że to wszystko wygląda inaczej - jakby bliżej, jakby bardziej realnie:)
zapraszamy na relację z naszej intensywnej pracy nad projektami...
czwartek, 27 sierpnia 2009
pole gry!
żeby dostać się z samego dołu na samą górę trzeba nieźle się namęczyć...jednak czasem bitwa o stołki wcale nie jest taka brutalna, spojrzenie w lustro przynosi pozytywne zaskoczenie, no i można odkryć całkiem nową tożsamość.
Grunt, że po tych kilku piętrach, kilkudziesięciu schodach, przejściu kolejnych pól i wielu pytaniach jesteśmy naprawdę bliżej celu! I chyba wiemy, że gra zespołowa przynosi dużo radości:)
i wiemy, że (jaka głosiła jedna z opasek) możemy: pokazać wizję światu...
środa, 26 sierpnia 2009
trybuny skandują, maratończycy wbiegaja na stadion :)
jak się jednak okazało, rajd po kolejnych piętrach instytutu kultury polskiej stał się najfajniejszym z możliwych sposobów, by poznać tajniki myślenia projektowego.
bo najważniejsza jest świadoma decyzja, że chce się w TO wejść - przejść przez papierową ścianę na drugą stronę lustra, po której możliwe jest już tylko coraz głębsze zaangażowanie :)
potem można już tylko zastanawiać się z kim to zrobić - i pokonywać windą kolejne stopnie wtajemniczenia, zadając sobie pytania kiedy, co, po co, jak i co dalej...
co dalej? no czas jutro pokarze. jak zwykle burzowe chmury zbierają się nad umysłami uczestników, jutro o tej porze będą parować z przegrzania - ale satysfakcja gwarantowana.
połowinki!
nasza praca wchodzi w fazę jeszcze bardziej intensywną, co nie znaczy, że jest mniej wesoło.
chociaż dziś było też trochę poważnie.
ale po kolei.
a żeby było ciekawiej dziś relacja będzie od tyłu.
na początku - pozdrawiamy warszawskie tramwaje!!!
wcześniej było magicznie nad wisłą. siła grupy zabrzmiała w rytmie, który wstrząsnął chyba całą nadwiślańską częścią Warszawy. Indiańska pieśń długo nie mogła się skończyć...
poniedziałek, 24 sierpnia 2009
na początku było słowo... a potem stało się sztuką!
Na warsztatach dziś wrze. Ugościł nas budynek instytutu Kultury Polskiej – chyba się spodobał. Pojawiały się nawet jakieś nieśmiałe szepty o tym, by kiedyś tu studiować…
Rano objawili się liderzy, siewcy idei, same dobre, acz przekorne duchy, łącznicy z szerokimi kontaktami i przenikliwi analitycy.
Wszystkie szalupy dopłynęły do brzegu zaś Doda, Jola Rutowicz i Szymon Majewski zasilili Dream Teamy:)
Popołudniu pod wodzą Wery i Jurka szaleli młodzi artyści sztuki nowoczesnej. Placyk przed IKP zamienił się w galerię, zaś gesty kreacyjne na miarę Duchampa uczyniły z murku na skwerze muzeum.
Jedno z najlepszych w Warszawie – bez dwóch zdań!
W następnym odcinku między innymi o tym, do czego może służyć beczka rumu (bo rum, to oczywiście do wylania), za jaki rodzaj niepełnosprawności można dostać rentę oraz czemu Roźyńsk nie jest stolicą Polski!
miękki poranek
teatralne popołudnie
zaczęło się niewinnie. chociaż od razu teatr niektórym skojarzył się z rewolucją. coś dziwnego zaczęło się dziać w przestrzeni. przestrzeń galerii appendix2 na Pradze zmieniła się w pole gry, a potrójna mapa w teren akcji.
rewolucji w końcu nie było, ale mały wybuch bomby - jak twierdzi fotografka dokumentująca nasze poczynania (pozdrawiamy występującą dziś w tej roli Agatę!) - chyba tak!
zresztą - co tu gadać - trzeba oglądać. zdjęcia będą się pojawiać.
niedziela, 23 sierpnia 2009
plecy mówią same za siebie:)
sobota, 22 sierpnia 2009
nie wisi w powietrzu deszcz :)
poza tym trzeba przyznać, że miejskie medytacje przyniosły znakomity efekt, przeganiając deszcz przepowiedziany nawet przez nieomylne ICM :) ale tego już się nikt nie dowie, czy bardziej poskutkowała minuta ciszy przy kebabie czy przy syrence... a może ta na placu piłsudskiego? ;)
na dziś to już wszystko. ja, legenda mówię tobie śpij kochanie śpij. kolorowych snów i kolorowych sznurówek. niech spełnią się wszystkie marzenia puszczone dziś z wisłą.
hejka :D
start - relacja na prawie żywo
miejmy nadzieje, że w powietrzu wisi tylko coś dobrego i że nie wisi w powietrzu deszcz...
piątek, 21 sierpnia 2009
WITAMY W WARSZAWIE!!!
Witajcie!
Pierwsze chwile Tygodnia Warszawskiego za nami. Dowiedzieliśmy się o sobie nie tylko tego, jak się nazywamy, ale chyba nieco więcej.Razem medytowaliśmy miasto.
Siadaliśmy to tu, to tam, w kilku miejscach się nawet położyliśmy...I nie była to plaża. Chociaż prawie, bo nad Wisłą spędziliśmy sporo czasu. Puściliśmy w łódkach nasze marzenia. A to znaczy, że chyba puściliśmy je w ruch...Nagłowiliśmy się nad naszym spisem zasad - ale w efekcie powstał! Na kładce nad Tamką wyglądaliśmy chyba trochę dziwnie, ale nawet kilka osób odpowiedziało na nasze entuzjastyczne machanie. A Kopernik nie odpowiedział - siedział jakiś trochę sztywny. Ale za to pierniki zjedliśmy, chociaż po kebabie nikt chyba nie miał już specjalnej ochoty na nic do jedzenia.
Wieczorem nad Wisła w magicznej atmosferze światełek leżeliśmy, gadaliśmy, a niektórzy okazali się prawdziwymi mistrzami w kalambury. No i kiełbaski tez były - a wszystkiemu towarzyszył koncert...
jeszcze do tej pory bałkańskie rytmy szumią mi w głowie. a Wam?
w każdym razie powtórzmy te słowa: Tydzień Warszawski uważamy za otwarty!
czwartek, 20 sierpnia 2009
JUŻ NIEDŁUGO SIĘ SPOTKAMY!
oto zespół prowadzący projekt:
A to zespół, który pomaga nam przy przygotowaniu programu i poprowadzeniu warsztatów.
Przedstawiamy Wam tych cudownych ludzi, którzy będą się dzielić swoją pasją, doświadczeniem i którzy pomogli nam przygotować Tydzień Warszawski jak najlepiej!
harmonogram tygodnia warszawskiego!
Ważne adresy:
Hostel „Zielone Mazowsze”
Ul. Nowogrodzka 46/6
Miejsce A: Galeria Appendix2, ul. Białostocka 9
Miejsce B: Instytut Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Krakowskie przedmieście 26/28, Kampus Główny UW
Miejsce C: podwórko przy ulicy Smolnej
Miejsce D: siedziba teatru KOMUNA OTWOCK, ul Lubelska 32
Miejsce E: siedziba Towarzystwa Inicjatyw Twórczych Ę, ul. Mokotowska 55
Miejsce F: kawiarnia Chłodna 25, róg ul Chłodnej i Żelaznej
Miejsce G: miejsce akcji KINOMOST, Fundacji JaWisła, okolica Mostu Łazienkowskiego
wtorek, 18 sierpnia 2009
Forum Edukacji Kulturalnej
a tu napisali o nas:)
zapraszamy na Forum Edukacji Kulturalnej!
sobota, 15 sierpnia 2009
Grupa z Rożyńska
Przygoda
7.08.2009 r. Data, która nas zbliżyła. Wspaniała pogoda – świeciło słoneczko, wiał ciepły wiatr – w sam raz na rejs. Podczas wyprawy żaglówką po jeziorze Druglin przeżyliśmy wspaniałą przygodę. Nie obyło się bez zdjęć, a poza tym była to idealna okazja do wykonania zadania.
Zdjęcia pokazują nie tylko, jak świetnie się bawiliśmy, ale także, jak się dogadujemy. Nikt nie wpadł do jeziora, tylko Emilkę żagiel próbował przewrócić, ale to już inna bajka. Pewnie jemu się spodobała;). Po długim żeglowaniu dopłynęliśmy w piękne miejsce. Mimo, że mieszkamy w Rożyńsku tyle lat odkryliśmy nowe uroki naszej miejscowości. Gdy przybiliśmy do brzegu nastąpiła chwila grozy. Tajemniczy ląd okazał się prywatną własnością. Dobrze, że nie było właścicieli. Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy. Musieliśmy wracać. Wiatr nam nie sprzyjał, trzeba było łapać za wiosła i dopłynąć do domu. I tak oto zwykła wyprawa okazała się niezapomnianą przygodą!
/Emila, Iwona, Ola, Kamil, Wojtek