wtorek, 23 czerwca 2009

CO BY TU ZROBIĆ, czyli tekturowe ramy w Rożyńsku

(w zdjęciu tajne przejście -klik klik- do galerii.
kto do galerii dojdzie, proszony o komentarz:)

Stań w rzędzie, zamknij oczy, wsłuchaj się w pytania. Odpowiadaj szybko, tak lub nie, bez zastanowienia, intuicyjnie. Czy byłeś kiedyś zakochany? Czy wyrosły Ci już ósemki? Czy umiesz przepłynąć wpław z Rożyńska do Rogalika? A z Rogalika do Rożyńska? Czy umiesz wyznaczyć centrum swojej miejscowości? Czy chciałbyś coś tu zmienić? Czy masz na to pomysł? Tak. Czy uważasz, że jest on do zrealizowania? Tak. Tak. Tak. Tak!

Podczas czterodniowego wyjazdu można zrobić tak wiele! Zorganizować wspólne ognisko nad brzegiem jeziora albo też kino pod gwiazdami na ścianie stodoły, można pływać łódką, podziwiać taniec z pojkami i ogniowego smoka, bębnić na bębnie, przez pół dnia lepić dla wszystkich pierogi, znaleźć u znajomych ich ukryte talenty i im o nich opowiedzieć, wreszcie zdać sobie sprawę, że łącząc siły można dokonać rzeczy wielkich! Można też wędrować przez rodzinną miejscowość z olbrzymią tekturową ramą i szukać odpowiedniego fragmentu przestrzeni, by za sprawą własnej wyobraźni i siły marzeń fragment ten całkowicie zmienić. Efektem działań samego siebie można zaskoczyć! Czy jest możliwe, że stodoła stanie się klubem "Nasza fantazja"? A wyspa na środku jeziora Wyspą Zjednoczenia? Kto wie...

poniedziałek, 15 czerwca 2009

Chcę, żeby w Broniowie i Ostałówku...


Chcę, żeby wszystko było ok. Chcę, żeby był pokój na świecie. Chcę, żeby mój chłopak był sympatyczny. Chcę, żeby było więcej zabaw. Chcę zdać maturę. Chcę, by praca była rozrywką. Samochód! Chcę srogiej zimy. Chcę więcej dla obywatela wiejskiego: solidarności i wolności słowa. Chcę, żeby odbudowało się tu życie społeczno-kulturalne. Chcę ziela. Chcę, żeby wszyscy wiedzieli czego chcą. Chcę spotkać tę jedną jedyną...

a ty czego chcesz?

Być może chcesz dowiedzieć się, co to wszystko znaczy :) To życzenia, jakie mieszkańcy Ostałówka i Broniowa wypowiadali tego sobotniego, deszczowego, pełnego dziwnych przygód dnia. Wszystkie marzenia/zachcianki/plany ujrzały światło dzienne w niedzielę - dokładnie ŚWIATŁO dzienne, bo wtedy już nie padało. Wtedy też spotkaliśmy się z grupką młodych, by pogadać wspólnie o tym, co - już niedługo - będziemy mogli tu wspólnie zrobić. Co z tego wyniknie? Chcę, żeby z tego urodziło się coś pięknego :)

a resztę możesz dopowiedzieć sobie sam/sama oglądając foty TU.